Baby boomers, generacja X, millenialsi czy tzw. zetki – przyzwyczailiśmy się do charakteryzowania każdej z grup wiekowych poprzez określone cechy i sposób zachowania w pracy. Jednak czy data urodzenia rzeczywiście determinuje nasze podejście do wykonywanych obowiązków? Przecież o sukcesie na rynku pracy decydują też inne czynniki. Lucyna Pleśniar, Prezes Zarządu People, zdradza, jakimi kryteriami coraz częściej kierują się pracodawcy przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu oraz kim są perennialsi, uznawani za idealnych pracowników na trudne czasy.
Z badania przeprowadzonego przez portal interviewMe w ubiegłym roku wynika, że wiek kandydata ma znaczenie dla zaledwie 4% ankietowanych rekruterów i pracodawców. Jednak nie bez powodu wszelkie porównania pomiędzy generacjami cieszyły się dotąd w mediach tak dużym powodzeniem.
Kategoryzowanie pomaga nam upraszczać otaczającą nas rzeczywistość oraz ułatwia orientację w przesyconym informacjami świecie. Dlatego tak powszechne było przypisywanie ludziom określonych cech w zależności od tego, do jakiej grupy wiekowej przynależą – tłumaczy Lucyna Pleśniar, Prezes Zarządu People. – Jednak przez lata wszyscy skupieni byli na szukaniu różnic między generacjami, a nikt nie próbował wskazywać wspólnych mianowników – dodaje Lucyna Pleśniar.
Porównywanie i krytykowanie podejścia do życia i pracy poszczególnych grup wiekowych w pewnym momencie stało się nawet modą. Jednak świat zupełnie nie posuwałby się do przodu, gdyby wszyscy przedstawiciele danego pokolenia zachowywali się podobnie, nie tworząc awangardy zdolnej do inicjowania zmian. W każdej generacji oczywiście zdarzają się osoby, którym można przypisać np. stereotypowy pracoholizm lub niechęć do nadmiernego angażowania się w obowiązki zawodowe, ale równie często spotkać można ludzi, którzy niezależnie od swojego wieku robią wszystko, co w ich mocy, by się sprawdzić, rozwinąć, zdobyć nowe umiejętności i osiągnąć ambitne cele. Warto bliżej przyjrzeć się temu, co ich motywuje oraz jakimi wartościami się kierują, gdyż to właśnie ich najbardziej potrzebuje współczesny rynek pracy.
Nadchodzi czas perennialsów
Ciekawość i otwartość na zmiany są potrzebne w czasach kryzysu
Umiejętności i doświadczenie nadal są ważne, jednak dla pracodawców bardziej istotne mogą okazać się teraz motywacja i wartości, jakimi kieruje się dany kandydat, gdyż to właśnie tam należy szukać źródła proaktywności, zaangażowania i energii, wkładanych w wykonywanie obowiązków – tłumaczy Lucyna Pleśniar.
W atmosferze kryzysu większość ludzi najbardziej obawia się zmian i braku przewidywalności, gdyż to, co nieznane niesie za sobą ryzyko i powoduje duże napięcie. Natomiast dla tych, którzy do zmian są przyzwyczajeni i dla których podstawowym sposobem funkcjonowania w życiu była chęć stałego rozwoju, próbowania nowych rzeczy oraz związana z tym gotowość na ryzyko, obecna sytuacja nie jest aż tak przerażająca i sama w sobie nie stanowi zagrożenia. Wręcz przeciwnie, właśnie teraz może nadarzyć się najlepsza okazja do wykorzystania pełni swojego potencjału – wyjaśnia Lucyna Pleśniar.
Perennialsem nie trzeba się urodzić
Idealne dopasowanie poprzez wartości
Z badania przeprowadzonego rok temu przez portal interviewMe wśród 344 rekruterów i pracodawców wynikało, że rozmowa twarzą w twarz jest dla 90% ankietowanych najskuteczniejszym sposobem weryfikacji kandydata. To także najlepsza metoda oceny charakteru danej osoby – wyjaśnia Prezes firmy People. – Proaktywność, energia, otwartość czy empatia to cechy, które dla drugiego człowieka są doskonale czytelne. Natomiast w ocenie dopasowania kandydata do konkretnej organizacji pomóc może na przykład opracowana przez nas metodologia rekrutacji o nazwie „Perfect Match”. Pozwala ona zidentyfikować, czy obie strony procesu do siebie pasują oraz czy motywacja i wartości, jakimi kieruje się w życiu i w pracy kandydat, spójne są z misją i wartościami wyznawanymi przez firmę, do której aplikuje – dodaje Lucyna Pleśniar.
Biznes szczególnie teraz potrzebuje osób, które w pewnym sensie zrekonstruują świat doświadczony pandemią i okrucieństwem wojny. I to właśnie w tym obszarze najbardziej cenne mogą okazać się cechy perennialne, gdyż drzemie w nich energia i motor napędowy do pozytywnych zmian – podsumowuje Lucyna Pleśniar.
Grafika: Freepik