Mikrokryzysy zmorą PR-owców

Mikrokryzysy zmorą PR-owców

Warszawa, 29 grudnia 2022 r. – Aż 9 na 10 profesjonalistów zajmujących się komunikacją w instytucjach państwowych lub samorządowych i 61% osób realizujących analogiczne zadania w sektorze biznesu, poświęca co najmniej jedną godzinę tygodniowo na rozwiązywanie mikrokryzysów, co oznacza w skali roku niemal półtora tygodnia walki z drobnymi problemami, by nie urosły do rangi poważnego kryzysu. Ich rozwiązywanie wymaga dużych kompetencji, w walkę z mikrokryzysami zaangażowani są bowiem przede wszystkim eksperci PR wyższego szczebla - dyrektorzy i managerowie. Znamienne, że w sektorze publicznym mikrokryzysy występują zdecydowanie częściej, niż w biznesie. A konieczność zajmowania się mikrokryzysami z roku na rok rośnie. To wnioski płynące z najnowszej edycji badania „Kryzysometr” realizowanego corocznie przez warszawską agencję Alert Media Communications.

CSR w branży reklamowej
Największe błędy popełniane na Linkedin. Czy też je robisz?
Rewolucja technologiczna 4.0 na rynku pracy Ponad połowa pracowników nie wie, czy ich firma wykorzystuje AI

Mikrokryzysy to wizerunkowe lub komunikacyjne problemy o małej skali, które mają duży potencjał eskalacji do rangi poważnego kryzysu, na przykład ze względu na ładunek emocjonalny lub kontrowersję i konflikt, jakie mogą wywołać. Z roku na rok stają się coraz bardziej dotkliwą codziennością ekspertów zajmujących się działaniami public relations. Jak wynika z tegorocznego badania „Kryzysometr” zaangażowanie  w mikrokryzysy wzrosło na ogólnej próbie o 8 punków procentowych (z 64% do 72%). Bardziej w instytucjach publicznych (państwowych i samorządowych), gdzie już ponad 90% osób odpowiadających za działania komunikacyjne na radzenie sobie z mikrokryzysami poświęcało w 2022 roku co najmniej jedną godzinę tygodniowo. A często to  zaangażowanie było znacznie większe i wynosiło  dwie lub kilka godzin dziennie. W biznesie co najmniej godzinę tygodniowo mikrokryzysom poświęcało w 2022 roku wprawdzie mniej PR-owców, bo tylko 6 na 10, ale tu też jest wzrost i dotyczy już ponad połowy z nich, czyli większości.

Mikrokryzysy lubią instytucje

Dlaczego to właśnie w sektorze publicznym mikrokryzysy występują zdecydowanie częściej?

Wpływ na to może mieć kilka czynników. Jednym z nich jest m.in. bezpośredni kontakt z obywatelami, którzy do urzędu/instytucji zwracają się ze swoimi problemami, a także fakt, że mogą one być związane z zazwyczaj trudnymi i budzącymi wiele emocji obszarami, jak sprawy społeczne, zdrowotne czy infrastrukturalne, w których obywatel czuje się niewłaściwie traktowany w stosunku do swoich oczekiwań. A to chętnie nagłaśniają media tradycyjne i społecznościowe – mówi Adam Łaszyn, prezes Alert Media Communications oraz twórca terminu „mikrokryzys”.

Innym aspektem, który według Łaszyna może wpływać na większą częstotliwość występowania mikrokryzysów w instytucjach publicznych jest znacznie silniejsze ich powiązanie ze środowiskiem politycznym.

Polityka od wielu lat jest jednym z głównych źródeł kryzysów dużych i małych w naszym kraju. Wystarczy zatem mały problem ocierający się o politykę, by spełniał kryteria mikrokryzysu, bo polityka szczególnie niesie ze sobą potencjał silnych emocji i konfliktu, czym akurat żywotnie są zainteresowane media tradycyjne i społecznościowe. Dlatego lepiej dusić te potencjalne kryzysy na etapie ich mikrorozwoju – tłumaczy Łaszyn.

W ostatniej edycji badania kryzysy, które w mijającym 2022 roku wystąpiły w organizacjach zaraportowało nam 19% ekspertów z firm rynkowych i aż 55% przedstawicieli instytucji publicznych. Oznacza to, że dla osób pracujących w urzędach państwowych czy samorządowych wystąpienie kryzysu jest niemal 3 razy bardziej prawdopodobne niż w biznesie. Co ciekawe, jako jedno z głównych źródeł kryzysów wizerunkowych spodziewanych w 2023 roku, przedstawiciele instytucji publicznych wskazali właśnie znaczący i negatywny wpływ polityki (52%) . Natomiast dla przedstawicieli biznesu w nadchodzącym roku największym zagrożeniem będą inflacja i związane z nią trudności gospodarcze – komentuje Krzysztof Tomczyński, Partner i Account Director w Alert Media Communications.

Im wyżej tym więcej zaangażowania

Okazuje się również, że im wyższe stanowisko w organizacji tym większa ekspozycja na mikrokryzysy i większa potrzeba wygospodarowania czasu na zarządzanie nimi. Aż 84% osób na stanowiskach dyrektorskich lub równorzędnych (dane łączone z instytucji publicznych i biznesu) poświęca co najmniej godzinę tygodniowo na zarządzanie tego typu problemami o małej skali, a równocześnie z dużym potencjałem na ew. eskalację. Odsetek ten spada przy niższych stanowiskach i konieczność wygospodarowania dodatkowej godziny na mikrokryzysy w tygodniu dotyczy odpowiednio 77% managerów i 59% specjalistów.

Nie ma złych pytań…

Mogą być tylko nieprawidłowe odpowiedzi generujące (mikro)kryzysy. Dlatego, aby ich uniknąć, eksperci zajmujący się komunikacją chcą korzystać z różnych narzędzi ułatwiających prawidłowe reagowanie na sytuacje problematyczne. Wyniki „Kryzysometru” wskazują, że 40% osób uczestniczących w badaniu planuje w 2023 r. częściej opracowywać dokumenty Q&A, które są jednym z podstawowych narzędzi do zapobiegania narastania małego problemu w duży. To narzędzie zyskuje dużą popularność wśród reprezentantów sektora publicznego. Jego częstsze wykorzystanie deklaruje aż 58% badanych z tej grupy. Przedstawiciele biznesu również bardziej regularnie planują używać w bieżących sytuacjach problemowych dokumentów Q&A, jednak na takie rozwiązanie wskazało 28% badanych. Jedna na cztery z ankietowanych organizacji planuje wprowadzić również częstszą niż dotychczas aktualizację posiadanych ksiąg i procedur kryzysowych.

Źródło, grafika: Alert Media Communications, Freepik